Czekałam z wyciągniętą ręką, licząc, że chociaż któraś z zawodniczek zachowa się normalnie. Pomyliłam się jednak i wszystkie przeciwniczki odeszły od siatki. Podszedł wówczas ich trener.
-Przepraszam- powiedział i uścisnął dłoń najpierw mi, a potem reszcie dziewczyn. Nagrodę MVP dostała Julka. Zasłużyła sobie, ponieważ to, co ta dziewczyna wyprawiała dzisiaj na boisku, to szok normalnie. Następnie wróciłyśmy z dziewczynami do szatni, gdzie się przebrałyśmy. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Halo?- odebrałam nie patrząc na wyświetlacz.
-Gdzie jesteś? Czekam pod halą- usłyszałam głos taty.
-Już idę- powiedziałam i zakończyłam połączenie.- Dobra dziewczynki, ja muszę się zbierać- odezwałam się i zaczęłam żegnać z każdą.
-A co, twój chłoptaś czeka?- zapytała Julka.
-Nie, tata- zaśmiałam się i wyszłam z szatni.
-Dobra, dobra!- usłyszałam jeszcze krzyk Juli. Skwitowałam to tylko cichym śmiechem, owinęłam szalik mocniej wokół szyi i wyszłam z hali. Wzrokiem odszukałam samochód taty i szybkim krokiem ruszyłam w jego kierunku. Śnieg delikatnie prószył i przyjemnie trzeszczał pod stopami. Wrzuciłam torbę do bagażnika i wsiadłam do auta.
-Hej tato- powiedziałam z uśmiechem.
-Cześć. Gratulacje- odpowiedział.
-Dziękuję.
-Jestem z ciebie dumny- dodał, nie ruszając z parkingu.
-Dlaczego?- zapytałam zaskoczona, nie wiedząc, co ma na myśli.
-Na koniec meczu pod siatką świetnie się zachowałaś- wyjaśnił tata.
-Przeciwnika należy szanować, jakikolwiek by nie był- powiedziałam.
-Święta prawda. Ale pamiętaj, nie wolno się go bać- pouczył mnie.
-Strach potrafi sparaliżować i odebrać możliwość spełnienia marzeń.
-Niestety- zakończył tata i pojechał do domu.
24 grudnia 2015
W domu od samego rana panuje ogromne zamieszanie. Tata i Arek ubierają choinkę, a ja razem z mamą szykujemy potrawy wigilijne. W międzyczasie na zmianę zajmujemy się Tymkiem. Ale mały chyba wie, że w domu jest strasznie dużo roboty, bo prawie cały czas śpi jak aniołek. Wczoraj wieczorem razem z tatą i Arkiem wieszałam lampki przed domem. Wyszło bajecznie. A teraz razem z mamą robimy sałatki i mnóstwo innych rzeczy. O 18 wszystko jest już gotowe. Idę na górę przebrać się w czarną, lekko rozkloszowaną sukienkę i baleriny. Włosy zostawiam rozpuszczone, a rzęsy pociągam tuszem. Dorysowuję jeszcze kreski i jestem gotowa. Schodzę na dół, gdzie są już wszyscy oprócz taty. Kiedy i on do nas dołącza, siadamy przy stole. Najpierw odmawiamy modlitwę. Następnie składamy sobie życzenia.
-Życzę ci córeczko, żebyś zawsze była szczęśliwa i uśmiechnięta- zaczął tata.- Spełnij wszystkie swoje marzenia i nie pozwól sobie wmówić, że ktoś jest lepszy od ciebie. Życzę ci również dostania się do reprezentacji. A po za tym, to zdrowia, bo jest ono bardzo ważne- zakończył.
-A ja ci życzę uśmiechu, radości, zdrowia oczywiście oraz żebyś odnosił jak najwięcej sukcesów. I żeby spełniły się wszystkie twoje marzenia- powiedziałam, po czym mocno go przytuliłam. Kiedy już złożyliśmy sobie wzajemnie życzenia, usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Były to pierwsze tak magiczne święta w moim życiu. Do tej pory byłam tylko ja i babcia. Po kolacji przyszedł czas na prezenty. Dostałam to, o co wcześniej prosiłam, czyli nową torbę treningową i buty. Cały wieczór spędziliśmy razem i to najważniejsze.
28 grudnia 2015
Weszłam na halę, ponieważ za kwadrans zaczynam trening. szybko się przebrałam i razem z dziewczynami ruszyłam na salę.
-Cześć dziewczyny!- krzyknął trener.
-Dzień dobry- odpowiedziałyśmy chórem.
-Chciałbym wam przedstawić pana Mikołaja Kwiatkowskiego, który jest trenerem reprezentacji juniorek- powiedział trener.
-Dzień dobry- powiedział pan Mikołaj.- Nie wiem, czy domyślacie się, z jakiego powodu tu jestem. Już wyjaśniam. W piątek zapadła ostateczna decyzja, które zawodniczki trafią do szerokiej kadry i przyjadą na zgrupowanie w styczniu. Mam przyjemność ogłosić, że z Bełchatowa dostały się aż trzy zawodniczki- usłyszałyśmy, na co wymieniłyśmy zaskoczone spojrzenia.- Libero Julia Nowacka, środkowa Marta Krasowska oraz, co chyba nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, atakująca Kamila Wlazły. Gratuluję- zakończył, a my pisnęłyśmy ze szczęścia i zaczęłyśmy się ściskać i tańczyć z radości. Obaj trenerzy zaczęli się śmiać na ten widok.
-Skoro się tak cieszycie, to chyba powinienem odwołać dzisiejszy trening, co?- zaśmiał się trener.
-Nie myślałam, że ma pan tak genialne pomysły!- stwierdziła Aga, co wywołało kolejną salwę śmiechu.
-Lećcie do domów, widzimy się pojutrze- powiedział trener z szerokim uśmiechem. Nie trzeba nam było dwa razy powtarzać. Już po chwili wszystkie przebierałyśmy się w szatni. Kiedy byłam już gotowa, ubrałam kurtkę, zarzuciłam torbę na ramię, pożegnałam się z dziewczynami, po czym wyszłam z szatni. Z szerokim uśmiechem na ustach maszerowałam do wyjścia. Byłam tak szczęśliwa, że chciałam to wykrzyczeć całemu światu. Zauważyłam, że przede mną idzie Filip. Pewnie też jest już po treningu. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej i ruszyłam w jego stronę.
-Cześć!- powiedziałam szczęśliwa.
-O, hej- odpowiedział chłopak z uśmiechem.- Coś ty taka szczęśliwa?
-Mam swoje powody do radości- odparłam.
-Mam nadzieję, że jestem jednym z nich.
-Niestety, nie tym razem. Dostałam się do reprezentacji!- pisnęłam szczęśliwa i rzuciłam się chłopakowi na szyję. Ten mocno mnie przytulił i zaczął się kręcić. Tak mocno, że moje nogi wisiały sobie gdzieś tam, w powietrzu. Śmiałam się jak opętana, a kiedy Filip odstawił mnie na ziemię i szepnął na ucho:
-Gratuluję- uśmiechnęłam się jeszcze szerzej i odpowiedziałam.
-Dziękuję- po czym ruszyliśmy w stronę naszego osiedla.
Na miejscu byliśmy jakiś kwadrans później. Mięliśmy się żegnać, kiedy otworzyły się drzwi domu Winiarskich i Misiek krzyknął:
-Chodźcie tutaj! Tylko szybko, bo pizga!- miał rację. Od kilku minut strasznie wiało. Weszliśmy więc do środka i szybko zdjęliśmy kurtki. Weszliśmy do salonu, gdzie siedzieli tata, mama, Daga, Misiek i Tymek, który spał w wózku.
-Dostałam się do reprezentacji!- pisnęłam szczęśliwa, ale na tyle cicho, by nie obudzić małego. Tata poderwał się jako pierwszy i mocno mnie uściskał.
-Jestem z ciebie dumny- wyszeptał mi do ucha, a ja poczułam, że chyba zaraz się rozryczę, ze szczęścia oczywiście. Następnie uściskała mnie mama.
-Gratuluję słoneczko- powiedziała.
-Dziękuję.
-Wreszcie przynosisz jakieś dobre wiadomości. A nie, tylko MVP albo wygrany mecz- stwierdził Michał.
-Ja bynajmniej dostaję MVP- odpyskowałam z szerokim uśmiechem.
-Proszę nie podskakiwać!- oburzył się Michał, ale uśmiech czający się w kącikach jego ust go zdradził i już po chwili zostałam wyściskana przez starszego Winiarskiego.
-Gratuluję. To duży sukces- powiedziała Dagmara i również mnie przytuliła, kiedy jej mąż raczył mnie puścić.
-Dziękuję- odpowiedziałam.
-Ale my was tu ściągnęliśmy w innym celu- odezwał się Michał.
-Nie wątpię- mruknął Filip.
-Może najpierw posłuchacie, co chcemy wam powiedzieć?- zapytał Winiar.
-Ja chcę na samym początku zaznaczyć, że to był pomysł tych dwóch panów- powiedziała Dagmara wskazując na swojego męża i na mojego tatę.
-A więc tak- zaczął Michał, ale Filip znowu mu przerwał.
-Nie zaczyna się zdania od 'a więc'.
-Dasz mi coś powiedzieć?!- oburzył się starszy Winiarski.
-Ciszej, bo mi dziecko obudzisz- ofuknął go tata.
-Sorry. Sprawa przedstawia się tak. Falasca organizuje sylwestra. Zapowiada się naprawdę spora impreza. Dostaliśmy na nią zaproszenie. I chcieliśmy was zapytać, czy bylibyście na tyle wspaniali i zajęli się chłopakami?- zapytał Michał.
-Jak na mój gust, to powinieneś się spytać Kamili, czy zajmie się pięcioma chłopakami- stwierdziła Daga, na co wszyscy zaczęli się śmiać, a Filip zareagował rozbawionym:
-Ejjj!!!
-To jak będzie?- dopytywał Michał.
-No wiesz...- zaczęłam.
-To trudna sprawa- rzucił Filip.
-Mam was prosić na kolanach?- zapytał starszy Winiarski.
-A zrobisz to?- rzuciłam mu wyzwanie.
**********************
Przedstawiam 43 rozdział.
Tyle.
Do następnego, Dream <3 :*
Next we wtorek.
Wiedziałam, ja wszystko wiem! Wiedziałam, że Kamila dostanie się do Reprezentacji! Powtarzam po raz kolejny, że Kama i Filip muszą być razem! Misiek wszystko wygrywa! Coś mi się wydaje, że zgodzą się zaopiekować chłopakami.
OdpowiedzUsuńRozdział mega *-*
Czekam na kolejny
Pozdrawiam i weny życzę:*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo będę druga! 😉
OdpowiedzUsuńDobra. Klepię. Trochę mi zeszło, przepraszam 😉
UsuńWiedziałam, że Kamila będzie w kadrze! Zdolniacha!
Kiedy między nią i Filipem coś się zmieni? Ziemia się rozstąpi, niebo rozwali na pół czy jak inni mówią- pojawi się świadomość uczuć?
Będzie jazda jeżeli zostaną z dzieciakami 😁
I oczywiście zapraszam, bo pojawiła się 13 u Leny i Michiego!
Pozdrawiam! 😙
Mała poprawka- ziemia owszem, rozstąpi się, ale niebo tylko zapłonie ( taki mam plan :D)
UsuńSylwester będzie bardzo ciekawy, to mogę obiecać :D
Super rozdział boję się co może się zdarzyć jak Kamila będzie pilnować chłopaków.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział się podoba :D
UsuńBardzo ciekawy rozdział. Z niecierpliwością czekam na kolejny. Ciekawe jak dalej potoczy się akcja.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :D
UsuńMisiek będzie klęczał. :D
OdpowiedzUsuńZgodzą się. Ja to wiem. ;)
Cudnie.
Czekam na następny.
Buziaczki. ;*
Bardzo się cieszę, że rozdział się podoba :D
UsuńChciałabym to zobaczyć jak Misiek będzie klęczał przed nimi. Super,że Kamili się udało.
OdpowiedzUsuńWyobraźnia może zdziałać cuda ;)
UsuńCoś czuję, że ten Sylwester będzie przełomowym xd Już nie mogę się doczekać :) Świetny ! :)
OdpowiedzUsuńSylwester będzie bardzo ciekawy, a czy przełomowy....... zobaczymy ;D
UsuńWidzisz, jesteś pierwsza!
OdpowiedzUsuńDlaczego ty tak naciskasz, żeby oni byli razem????
Dziękuję bardzo :* <3
Jestem do tyłu, nie wierze!
OdpowiedzUsuńHa! Filip jej nie pocałował! Ja wiedziałam, że nic takiego nie będzie! Tak jak pisałam na Kuraku, mam do tego nosa!
Winiar jest moim bogiem! Kocham go!
A wracając do tego rozdziału.
Racja zachowała się świetnie! I podziwiam ją za to, bo ja już dawno taką kłótnie bym zrobiła, że głowa mała! AA dostała się do kadry!!! No i dobrze! Hah Filip jest słodki i kochany, zapamiętaj to!
"-Wreszcie przynosisz jakieś dobre wiadomości. A nie, tylko MVP albo wygrany mecz- stwierdził Michał.
-Ja bynajmniej dostaję MVP- odpyskowałam z szerokim uśmiechem.
-Proszę nie podskakiwać!- oburzył się Michał" - Misiek aj lof ju!!! <3 Hahahah Ty uwielbiasz mojego Michała K., ja za to uwielbiam Twojego Michała W. Hahah
Ja już czuję co ty z tym sylwestrem zrobisz, oj będzie się działo! Hahah
Czekam na następny!!!
Pozdrowionka!
Black.
Twój nos nie zawodzi. I raczej nie zawiedzie (nic więcej nie powiem!)
UsuńObiecuję, że to będzie najciekawszy Sylwester w Twoim życiu !
Buźka :* <3
Halo gdzie jest kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuń