Poszłam więc za trenerem, który poszedł do jego gabinetu. W środku siedział jakiś facet. Nigdy wcześniej go nie widziałam, więc nie mam pojęcia, kto to jest.
-Dzień dobry- powiedziałam.
-Witaj- odpowiedział facet.- Usiądź, proszę. Musimy porozmawiać- dodał. Usiadłam więc na krześle i wlepiłam w mężczyznę zaciekawione spojrzenie.- Nazywam się Mikołaj Kwiatkowski i jestem trenerem reprezentacji juniorek. Szukam nowych zawodniczek do drużyny. Dostałem nagrania i wyniki wszystkich meczy, które odbyły się w tym sezonie i chciałem ci, jako kapitanowi pogratulować sukcesów.
-Dziękuję bardzo. Ale może przejdziemy do konkretów- zaproponowałam.
-Oczywiście. Tak, jak wspominałem, szukam zawodniczek. Wedle nowego regulaminu muszę mieć nie tylko zgodę trenera, ale też kapitana drużyny. Więc pytam nie masz nic przeciwko?
-Nie. A kiedy chciałby pan obejrzeć naszą grę?- zapytałam.
-Jeśli to możliwe, to na dzisiejszym treningu. Rozmawiałem już z waszym trenerem i wyraził on zgodę- poinformował mnie pan Mikołaj.
-Skoro tak, to ja nie widzę najmniejszego problemu- powiedziałam.
-Świetnie. W takim razie prosiłbym, żebyś nic nie mówiła swoim koleżankom.
-Dobrze. A będzie się pan im przedstawiał?- zapytałam.
-Nie. Raczej dzisiaj będę tylko obserwatorem. A jeszcze przed końcem roku poznacie moją decyzję. W styczniu planowane jest dwutygodniowe zgrupowanie, po którym wybiorę czternaście zawodniczek, które pojadą na mistrzostwa świata w sierpniu- wyjaśnił.
-Rozumiem. To chyba wszystko. Do widzenia- odpowiedziałam i wstałam.
-Mam nadzieję do zobaczenia- powiedział, a ja spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.- Nie ukrywam jesteś bardzo zdolną zawodniczką i bardzo prawdopodobne, że trafisz do kadry.
-Będzie mi niezmiernie miło- odparłam, po czym wyszłam przygotować się na trening. W szatni powoli zbierały się dziewczyny. Kiedy już byłyśmy gotowe, opuściłyśmy pomieszczenie, a z szatni obok wyszli chłopcy.
-Kam!- usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam Filipa.
-Co jest?- zapytałam z uśmiechem. Winiarski miał minę, jakby wcale nie chciał mnie zawołać. Serio.
-Za ile kończysz?- zapytał po chwili.
-Jakieś półtorej godziny- odpowiedziałam.
-Poczekać na ciebie?- spytał z uroczym uśmiechem. Boże, co ja gadam.
-Jeśli chcesz.
-Chcę- powiedział i ruszył w stronę siłowni. Uśmiechnęłam się do jego pleców, odwróciłam się i poszłam na salę.
-Co to było?- zapytała Julka, zanim weszłyśmy do pomieszczenia.
-Nie mam pojęcia, o czym mówisz- stwierdziłam z głupawym uśmiechem na twarzy i przekroczyłam próg sali.
Po dwóch godzinach opuszczałam salę, na moje nieszczęście z Julką przy boku. Zwerbowała ona jeszcze Martę.
-Nic nie powiesz?- zapytała Marta.
-No właśnie. Chyba powinnaś nam coś wyjaśnić- dodała Julka. Spojrzałam na nie, jak na wariatki i popukałam się w głowę.
-Dobrze się czujecie?- spytałam.
-Jak najbardziej. Ale ty chyba jeszcze lepiej- zaśmiała się Julka. Weszłam do szatni, a dziewczyny cały czas taksowały mnie zaciekawionymi spojrzeniami.
-Dlaczego nic nie powiedziałaś?- zapytała w końcu z wyrzutem Marta.
-Ale o czym?- zapytałam posyłając jej zaciekawione spojrzenie.
-Jak to o czym?- oburzyła się Jula.- Że kogoś masz!
-A mam?
-A nie?- przedrzeźniała mnie.- Chyba, że chcesz mi wmówić, że to tylko przyjaciel.
-No bo to prawda- odparłam.
-A maślane spojrzenia i uśmiechy, to część przyjaźni?- zapytała tym razem Marta.
-O czym wy mówicie?- spytałam, patrząc raz na jedną, raz na drugą.
-O tych wesołych iskierkach, które się pojawiły ostatnio w twoich oczach. O tym uśmiechu, który pojawia się nie wiadomo skąd. O twojej reakcji, gdy orientujesz się, że on jest blisko- odpowiedziała Julka patrząc mi prosto w oczy. Odwróciłam głowę i zajęłam się zawiązywaniem buta.- O rumieńcach, które właśnie pojawiły się na twoich policzkach- dodała siadając obok mnie.
-O tym, że jak rozmawialiście przed treningiem, to prawie utonęłaś w jego oczach. Więc pewnie zawsze tak jest- powiedziała Marta siadając po drugiej stronie.
-Jest coś między wami?- zapytała Julka.
-Nie. Tylko przyjaźń.
-To może czas to zmienić? Nie wygrasz ze swoim serduchem kochana, nie ma takiej opcji- stwierdziła.
-Być może- odparłam, po czym ubrałam kurtkę powiedziałam- Pa dziewczyny!- i wyszłam z szatni. Oczywiście, z moim genialnym szczęściem musiałam wpaść na kogoś zaraz po zamknięciu drzwi. Tym kimś był oczywiście Filip.
-Hej- odezwał się, obejmując mnie w pasie, żebym się nie przewróciła.
-Cześć- odpowiedziałam lekko speszona i odsunęłam się od chłopaka.
-Idziemy?
-Jasne- powiedziałam i ruszyliśmy do wyjścia.
-Jak trening?- zapytał Filip, kiedy szliśmy już chodnikiem w parku, ponieważ to najkrótsza droga.
-Był dzisiaj trener reprezentacji juniorek- zaczęłam i opowiedziałam mu całą historię.- I wiesz co mi powiedział? Że prawdopodobnie trafię do kadry!
-Żartujesz?!
-Oczywiście, że nie- odpowiedziałam, po czym poczułam, jak chłopak mocno mnie przytula, a po chwili zaczyna nami kręcić.- Wariacie, co ty robisz?!- pisnęłam i zaczęłam się śmiać.
-Gratulacje- wyszeptał mi do ucha Filip, kiedy już odstawił mnie na ziemię i mocno przytulił.
-Dziękuję- odpowiedziałam. Podnieśliśmy z ziemi nasze torby treningowe i ruszyliśmy do domu.
Na miejscu byliśmy niecały kwadrans później, ponieważ mięliśmy okropnie ślimacze tępo. Gdy wreszcie dotarliśmy na nasze osiedle, pożegnaliśmy się i weszłam do domu. Panowało tam niewielkie zamieszanie. Mama i tata cały czas wchodzili do korytarza, chwilę później wychodzili. Coś mówili, ale niekoniecznie szło ich zrozumieć. Przykucnęłam obok Arka, który siedział na krześle.
-Co tu się dzieje, co?- zapytałam pomagając mu zawiązać buta.
-Bo mama ma jechać ze mną na szczepienie i na zakupy, a tata na trening. I czekają na ciebie, żebyś została na tą godzinkę z Tymkiem. I mama robi całą listę informacji dla ciebie- odpowiedział.
-Ale po co?
-A skąd ja mam to wiedzieć?- odpowiedział pytaniem i podstawił drugą nogę. Zawiązałam mu buta, dałam pstryczka w nos i weszłam do kuchni.
-Hej- powiedziałam.
-Cześć Kamila- powiedział tata.
-Hej córciu- rzuciła mama.
-Kamila?!- zawyli nagle oboje.
-No tak. Ale teraz, to już sama pewna nie jestem- odpowiedziałam.
-Posłuchaj, zostaniesz z Tymusiem, dobrze? Ja muszę jechać- zaczęła mama, ale jej przerwałam.
-Z Arkiem na szczepienie i na zakupy, a tata ma trening. Tak wiem. I lepiej już jedźcie, bo się nie wyrobicie- powiedziałam. Nie musiałam im dwa razy powtarzać. Już po chwili oboje byli gotowi i wychodzili z domu.
-Poradzisz sobie?- zapytała mama.
-Tak- odpowiedziałam. W tym momencie Tymek zaczął płakać.
-Na pewno?
-Tak, jedźcie już- powiedziałam i zamknęłam drzwi. Zdjęłam szybko buty i kurtkę i pobiegłam na górę. Weszłam do pokoju Tymka i szeroko się uśmiechnęłam. W tym pokoju cały czas panował taki spokój. Stanęłam obok łóżeczka i pogłaskałam Tymka po brzuszku. Maluch mruknął coś w swoim języku, więc wzięłam go na ręce i zaczęłam spacerować po pokoju i do niego mówić. Podobno do małych dzieci powinno się dużo mówić.
-I ten trener powiedział mi, że mam duże szanse zagrać w reprezentacji, wiesz?- uśmiechnęłam się na to wspomnienie.
-Wiem- usłyszałam za plecami. Odwróciłam się zaskoczona i zobaczyłam Filipa opierającego się o framugę drzwi.
-Boże, człowieku! Ty chcesz, żebym zawału dostała?!- zapytałam z przerażeniem w oczach.
-Spokojnie, to tylko ja- uśmiechnął się chłopak.- Mariusz mnie wpuścił, zanim pojechał na trening.
-Zakluczyłeś drzwi?
-Tak. Spokojnie. Już. Oddychaj- mówił i cały czas się uśmiechał. Położyłam Tymka do łóżeczka, dałam małemu smoczka i oparłam się o poręcz mebla.- Ej, Kam, co jest?- zapytał Filip, po czym do mnie podszedł i objął mnie ramieniem.
-Nic, nic. Po prostu mnie przestraszyłeś- odpowiedziałam.
-Przepraszam. Nie chciałem- powiedział i mnie przytulił. Zacisnęłam powieki, spod których wypłynęły dwie łzy. Filip otarł je kciukiem i zapytał- Dlaczego płaczesz, Mała?
-Ostatnim razem, jak ten koleś się tu dobijał, to też się przestraszyłam. I tym razem tak samo- odpowiedziałam, hamując kolejne słone krople, które chciały się wydostać z moich oczu.
-Przepraszam, nie pomyślałem. Ale Kam, ja nie zrobię ci krzywdy, tak?- zapytał, a ja pokiwałam głową.- No właśnie.
-A tak właściwie, to po co tu przyszedłeś?
-Masz już może przypadkiem to zadanie z polskiego? Czy niekoniecznie?
-Mam, bo zrobiłam na lekcji- odpowiedziałam z dumą.
-A pozwolisz, że zaczerpnę inspiracji?- zapytał, a ja się zaśmiałam.
-Normalnie, to nie pozwoliłabym ci ściągnąć, ale tak ładnie to ująłeś- powiedziałam i pociągnęłam go za ramię. Weszłam do mojego pokoju i z torby wyciągnęłam odpowiedni zeszyt.- Trzymaj.
-Ja sobie tylko zdjęcia zrobię- stwierdził, cyknął trzy fotki i schował telefon.- Dziękuję- odezwał się i...
************
Hejo! Dziś w lepszym humorze niż wczoraj.
Co zrobił Filip? Ja już wiem :D
Wczoraj u Zuzy i Bartka pojawił się drugi rozdział http://milion-powodow.blogspot.com/
To chyba tyle....
Pozdrawiam, Dream <3 :*
Czyżby ja pocałował ? Bo jakoś nie wierzę, że przytulil :) Chociaż znając Ciebie to wszystko jest możliwe :) Rozdział świetny :) I już nie mogę się doczekać czwartku :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, wiesz jakie u mnie pojawiają się niespodzianki :D
UsuńJa chyba też wiem. :D
OdpowiedzUsuńCudeńko. ♥♥♥
Czekam na następny.
Buziaczki. ;*
Dziękuję<3
UsuńBuziak :*
Oby ją pocałował. Oby ją pocałował. Oby ją pocałował. Oby ją pocałował.
OdpowiedzUsuńStop. Dosyć. Ale miło by było 😊
Chociaż z Toba niczego nie można się spodziewać 😉
Pisz następny! Weny! 😆 chociaż wciąż ją masz.
Pozdrawiam! 😙
Dziękuję bardzo <3
UsuńPozdrowionka :*
P.S. Ja czekam na next u Leny!
Już jest 😁
UsuńNo i tak jakby na drugim też już jest :D
Usuńhttp://ichliebedichreus.blogspot.com/2016/08/jeden-familio-nie-zblizaj-sie-ty_26.html
Żeby ją pocałował! Mam nadzieje, że tak będzie *-* Ale zacznę od początku : Wierzę, że Kamila dostanie się do Reprezentacji bez problemu. Dziewczyny widzą, że coś pomiędzy nimi jest, nawet Kama to widzi, ale to od siebie odrzuca. Ale nie potrzebnie oni tak do sobie pasują <3 Bardzo mnie wystraszyłaś, bo myślałam, że ten facet tam będzie, ale na szczęście to Filip <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3
Czekam na kolejny *-*
Pozdrawiam I weny życzę :*
P.S Od dzisiaj nie będę spała :/ Może kiedyś będę pierwsza :D
Cieszę się, że rozdział się podoba :D
UsuńNie musisz nie spać. Wystarczy wstać wcześniej :*
Pocałował czy hmm dał buziaka w kącik ust? :D
OdpowiedzUsuńŁooo! Wiedziałam że tak bd! Wkońcu może być w rep. Ale znając jej możliwości to bd na 1000%.
Kurde jakie zamieszanie :D
Na miejscu Kamili też bym się przestraszyła.. A najgorsze że Filip nieświadomie doprowadził do tych wspomnień...
"-A pozwolisz, że zaczerpnę inspiracji?- zapytał, a ja się zaśmiałam."
Wygrało! :D
Kiedy następny rozdz? :D
Do następnego. Buźka ;*
Kocham <3
Powiem tylko tyle- tekst, który zacytowałaś jest wzięty z mojego życia :D
UsuńNext w czwartek!
Buziaki :* <3
Kurde :( Jak coś to moge go nie skomać bo jade do kuzynki.. A tam raczej zajme się innymi rzeczami niż blogi... Także uprzedzam żeby nie było ;*
UsuńNie ma problema :D
Usuńświetny :) Może coś ruszy między nimi.
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńMoże.....
Super :) kiedy następny?
OdpowiedzUsuńDzięki <3
UsuńW czwartek :D
Super :) kiedy następny?
OdpowiedzUsuńJa tam jednak myślę, że on ją przytuli lub coś, bo z Tobą nie ma tak łatwo niestety...
OdpowiedzUsuńDzisiaj krótko...
W następnym jakoś lepiej skomentuję, bo serio nie wiem w com mam ręce włożyć! Zabiegana jestem i o...
Obiecuję, że u Kuraka tez skomentuję sensowniej!
Pozdrawiam Cię moja kochana!
Black.
Najważniejsze, że jesteś i czytasz <3
UsuńTo, że ze mną nie ma lekko, to prawda. Wredna jestem, ot co!
Pozdrowionka :* <3