czwartek, 11 sierpnia 2016

Rozdział 35

-Nadal jesteś pewna, że wszystko dobrze?- zapytała mama. Podniosłam głowę i westchnęłam.
-Nie mam siły o tym rozmawiać, mamo. Proszę- wyszeptałam.
-Rozumiem. Zjedz coś- powiedziała.
-Dobrze.
-Kamila- zaczęła mama.
-Tak?
-Na pewno nic się nie stało?
-Nic strasznego. Na prawdę- powiedziałam patrząc jej prosto w oczy.
-Wierzę ci- uśmiechnęła się i wyszła z pomieszczenia.

*perspektywa Karola*

Chwilę po tym, jak Kamila, Filip i Kuba wyszli ze szpitala, pojawił się Andrzej.
-Dzień dobry- przywitał się z moimi rodzicami.
-Dzień dobry- odpowiedzieli mu jednocześnie.
-Cześć- powiedział siadając obok mnie i Oli.
-Hej- uśmiechnęła się lekko moja dziewczyna.
-Siemka- mruknąłem.
-Co z Emilą?
-Już wszystko dobrze. Zostanie pewnie do jutra, żeby zrobić jeszcze jakieś tam badania.
-Okej- przytaknął i nic nie powiedział.
-Spróbuję z nią porozmawiać- oznajmiłem po chwili. Wszyscy spojrzeli na mnie zaskoczeni, ale nikt nic nie powiedział. Wstałem więc i skierowałem swoje kroki do sali, w której leży Emilka.
-Czego chcesz?- zapytała, kiedy tylko przekroczyłem próg pomieszczenia.
-Porozmawiać.
-Nie chcę z tobą rozmawiać! Z nikim!- krzyknęła wściekła.
-Uspokój się- poprosiłem spokojnym tonem.
-Niby po co?!
-Emila!
-Co Emila?! No co Emila?! Powiedzieć ci coś?!- zapytała, a ja kiwnąłem głową.- Żałuję, że przyjechałam do Bełchatowa! Że zaczęłam tu naukę i treningi! To chyba najgorszy okres w moim życiu! Nienawidzę cię! Jesteś okropnym bratem! Cały czas się o mnie martwisz, pilnujesz mnie, dzwonisz i pytasz, czy wszystko w porządku! Daj mi wreszcie spokój!
-Okropnym?!- zapytałem zły.- Martwię się o ciebie, więc jestem okropny?! Dobrze wiedzieć.
-Wynoś się! Nie chcę cię znać!- krzyknęła. Podszedłem do niej i patrząc prosto w oczy powiedziałem:
-Nie masz już brata. Zapomnij o mnie tak, jak ja w tym momencie zapominam o tobie- po czym wyszedłem z sali.- Po jej rzeczy przyjedziecie sami. Nie chcę jej widzieć w moim mieszkaniu- powiedziałem do rodziców.
-Ale to twoja siostra!- odezwała się moja mama.
-Ja nie mam już siostry.
-Ale...
-Już nie- powiedziałem, po czym zabrałem bluzę z jednego z krzesełek.- Idziemy?- zapytałem Olę i Andrzeja.
-Czas najwyższy- stwierdził mój przyjaciel. Wyszliśmy przed szpital, gdzie zapytałem:
-Pomożecie mi spakować jej rzeczy?
-Nie ma problemu- odpowiedzieli jednocześnie.

*perspektywa Kamili*

16 październik 2015, godzina 15:30
Właśnie szykuję się do pierwszego w tym sezonie meczu. Czy coś się u mnie zmieniło przez ostatnie trzy tygodnie? Całkiem sporo. Tata Emilki kilka dni po jej próbie samobójczej dostał propozycję pracy w Austrii. Od razu się zdecydowali i zabrali Emi, twierdząc, że to dla jej dobra. Kilka dni później Kuba wrócił do Włoch. Z naszej paczki został tylko Filip i ja. Pewnie zastanawiacie się dlaczego w ostatnim czasie tak rzadko pojawia się tu Natalia. Otóż tydzień temu okazało się, że jest ona w ciąży. Nie miałam okazji jej pogratulować, ponieważ wyjechała z rodzicami do Szczecina. Moje przemyślenia przerywa trener.
-Dziewczyny, gotowe?- zapytał. Kiwamy tylko głowami.- Ej, co z wami?!- zadał kolejne pytanie widząc nasze miny.- Kamila, chodź ze mną na chwilę.
-Dobrze- powiedziałam i wyszłam za trenerem z szatni.
-Co się z tobą dzieje, dziewczyno?- zapytał.
-Nic.
-Jak to nic? Ja rozumiem, że to co zrobiła Emilka i jej późniejszy wyjazd mocno tobą wstrząsnęły, ale musisz wziąć się w garść. Wiesz dlaczego zostałaś kapitanem?- spytał, a ja przecząco pokręciłam głową.- Znam cię kupę czasu. Wiem ile pracy włożyłaś w treningi. Jesteś cholernie dobrą zawodniczką, która jest motorem napędowym tej drużyny. Dlatego błagam, weź się w garść, zepnij tyłek i pokaż na boisku na co się stać!
-Tak jest!- powiedziałam odzyskując całą pewność siebie i zasalutowałam.
-Posłuchaj mnie uważnie. Jeżeli w sezonie porządnie się przyłożysz, to masz szansę grać z juniorkami na mistrzostwach świata. To będzie dla ciebie ogromna szansa.
-Rozumiem. Dziękuję trenerze- uśmiechnęłam się.
-Nie ma sprawy. A teraz idź do szatni i zmotywuj dziewczyny. Musimy to wygrać! Widzimy się za dziesięć minut przed wejściem na salę- powiedział. Weszłam do szatni i spojrzałam na dziewczyny.
-Co jest?- zapytałam.
-To, że nie ma Emilki znacznie osłabia naszą grupę, nie zauważyłaś?- zapytała Marlena.
-Lenka, ja wiem, że nie czujesz się teraz pewnie. Ale przecież siedząc na ławce marzyłaś o wyjściu w pierwszej szóstce, prawda? Więc dlaczego teraz zamiast pokazywać pewność siebie i swoich umiejętności się boisz?!
-Kama, wiemy, że chcesz nas zmotywować, ale uwierz, że dzisiaj nic z tego nie będzie- powiedziała Marta.
-Laski, co z wami?! Nie poznaję was! Spinamy tyłki i rozprawiamy się z przeciwniczkami do zera!
-Pamiętasz, co powiedziałaś w zeszłym roku jednej z nich pod siatką?- zapytała lekko uśmiechnięta Julka.
-Wystaw tyłek i cierp- zaśmiałam się.
-Wiecie, mam ochotę zobaczyć, jak czołgają się po boisku dostając w dupę do zera.
-No i takie podejście jest właściwe!- krzyknęłam zadowolona. Wystawiłam rękę przed siebie, a dziewczyny ułożyły na niej swoje dłonie.- Hej!
-Hooop!- odpowiedziały krzykiem dziewczyny. Mocno przytuliłyśmy się w kółku i wyszłyśmy z szatni. Przed wejściem na salę czekał na nas trener.
-Gotowe?- zapytał.
-Jak nigdy!- odpowiedziałam. Weszliśmy na salę i zaczęłyśmy się rozgrzewać. Rozejrzałam się po trybunach i zobaczyłam rodziców, Arka oraz Filipa. Szeroko się do nich uśmiechnęłam i wróciłam do ćwiczeń. Równo o godzinie szesnastej rozpoczął się mecz. Najpierw przywitanie drużyn i sędziów. Następnie prezentacja pierwszych szóstek i rozpoczęcie meczu. Piłkę miały przeciwniczki. Zagrywka. Mocne uderzenie w piłkę. Julka przyjęła prawie idealnie. Piłka leci do Doroty, naszej rozgrywającej. Ta bez większych ceregieli wystawia piłkę przez plecy prosto do mnie. Wyskakuję do ataku i z całej siły wbijam piłkę w parkiet. Szczęśliwe przytulamy się z dziewczynami w kółku. Mecz kończy kończy się wynikiem 3:0 dla nas. Pierwszego seta wygrałyśmy do 20, drugiego na przewagi 29:27, a w trzecim ukazałyśmy całkowitą przewagę miażdżąc przeciwniczki do 14. Po meczu przyszedł czas na nagrodę MVP. Otrzymałam ją ja. Okazało się, że udało mi się zdobyć aż 25 punktów! Byłam w szoku, nie myślałam, że było tego aż tyle! Kiedy już wymieniłyśmy uprzejmości z przeciwniczkami, zaczęłyśmy szczęśliwe tańczyć w kółku. Potem poszłyśmy do szatni się przebrać. Wyszłam przed halę trzymając w dłoni kolejną statuetkę do kolekcji.
-Gratulacje- powiedział tata i mocno mnie przytulił.
-Dziękuję- odpowiedziałam. Mama, Arek i Filip również mi pogratulowali.
-Wracamy do domu?- zapytała mama.
-Nie ma innego wyjścia- powiedziałam.
-Filip, jedziesz z nami?- spytał tata.
-Nie, nie. Ja mam teraz trening. W końcu jutro zaczynam sezon- odpowiedział, po czym się z nami pożegnał i wrócił na halę. Wróciliśmy do domu i rozsiedliśmy się w salonie.
-Gdzie grasz za tydzień?- zapytał tata.
-W Rzeszowie. Wyjeżdżamy w czwartek wieczorem. Wracamy w sobotę koło południa. Mecz jest w piątek- powiedziałam. Tata tylko pokiwał głową.

30 październik 2015, godzina 17:45
Siedzę razem z mamą, Arkiem, Dagą, Olkiem, Antkiem i Filipem na trybunach w Energii. Czekamy na rozpoczęcie się pierwszego w tym sezonie meczu Skra vs Effector. Bełchatów jest zdecydowanym liderem, ale nie zapominajmy, że Kielce mają Mateusza Bieńka. Zdolnego, młodego zawodnika, który może pociągnąć drużynę do zwycięstwa. Mecz kończy się triumfem Bełchatowa 3:1. Pierwszego seta wygraliśmy do 22, drugiego do 16, trzeciego przegraliśmy do 22, a czwartego, ostatniego wygraliśmy do 18. Całą ekipą schodzimy na dół, aby pogratulować Skrzatom.
-Gratulacje- uśmiechnęłam się do taty i mocno go przytuliłam.
-Dziękuję. Ludzi chyba więcej niż na twoim meczu, no nie?- zapytał ze śmiechem.
-Za to ja szybciej wygrałam- odparłam.
-Też prawda- powiedział tata i zaczęliśmy się śmiać.
-A co wam tak wesoło?- zapytał Winiar.
-Nic, nic- odpowiedzieliśmy jednocześnie, co wywołało kolejną salwę śmiechu.
-Jasne- stwierdził i poszedł do szatni. Godzinę później byliśmy już w domu. Poszłam do mojego pokoju, żeby się przebrać. Wtedy odezwał się mój telefon. Spojrzałam na ekran, widniała na nim wiadomość od Emilki:
Możemy porozmawiać na Skype?
Westchnęłam nie wiedząc, co odpisać. W głowie wciąż miałam naszą ostatnią rozmowę.
Nie mamy o czym.
Odpisałam i wzięłam laptopa, po czym usiadłam na łóżku. Zobaczyłam, że Kuba jest dostępny na Skype. Zadzwoniłam więc do niego i już po chwili na ekranie widniała uśmiechnięta twarz chłopaka.
-Cześć- powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Hej- odpowiedział. Rozmawialiśmy kilka minut, ale przerwał nam dzwonek mojego telefonu. Sięgnęłam po urządzenie, na którym widniała wiadomość od Emili. Westchnęłam głośno, a Kuba zapytał- Coś się stało?
-Nie, no co ty- mruknęłam.
-Od kogo ta wiadomość?
-Od Emilki.
-Czego ona chce?- zapytał lekko zdenerwowany.
-Porozmawiać- prychnęłam.
-Co ona ci tam napisała?- przytoczyłam mu dwie wcześniejsze wiadomości i przeczytałam tą najnowszą:
-Widzę, że jesteś dostępna. Korona Ci z głowy spadnie jak chwilę porozmawiasz z przyjaciółką?
-Napisz jej...- zaczął, ale mu przerwałam.
-Wiem, co mam napisać- powiedziałam, po czym wysłałam do dziewczyny wiadomość o treści:
Nie zachowałaś się jak przyjaciółka. Już nią dla mnie nie jesteś. Zapomnij o mnie tak, jak ja w tej chwili zapominam o Tobie.
Wysłałam wiadomość i poczułam dziwną ulgę.
-Kamila masz gościa- powiedziała mama, która weszła po chwili do pokoju.


****************
Akuku! To znowu ja! Pojawiam się z kolejnym rozdziałem! Jak się podoba?
Jak wrażenia po meczu Polska-Iran. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się takiego zachowania kibiców. I ta ostatnia akcja pod siatką... No pierwszy raz widziałam, żeby to Kubi kogoś odciągał, a nie na odwrót. Pozytywna zmiana :D
Dzisiaj mecz z Argentyną. Trzymamy kciuki.
Pozdrawiam, do następnego, Dream <3 :*

P.S. Next w sobotę :D

8 komentarzy:

  1. Chyba zaczynam mieć dość Emili...
    Niech ona zrozumie swój błąd i to, co powiedziała najbliższym.
    Czekam na następny i mam nadzieję, że Emila jednak się zmieni.
    Buziaczki. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kochanej Emilki w pindę :D
      Do następnego, Buźka :* <3

      Usuń
  2. Jak ja tej Emili nienawidzę! Jak mogła tak potraktować Karola? I ona jeszcze śmie nazwać się przyjaciółką?
    Rozdział świetny (poza Emilką oczywiście )
    Pozdrawiam i weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początku chciałabym Ci z całego serducha podziękować za komentarz u mnie! Mordka mi się cieszyła, gdy czytałam twój komentarz. Cieszę się, że rozdział się podoba!
    No, a teraz do rzeczy!

    O kurde... Już myślałam, że Emilka nas już niczym nie zaskoczy, a tu niespodzianka! Zjechała Karola na czym świat stoi. Nie dziwię się, że Kłosiu tak postąpił. Gdyby moja siostra (wypluć i odpukać w niemalowane) powiedziała mi, że mnie nienawidzi i takie rzeczy nagadała też bym się meega wkurzyła. No sorry, rozumiem przyjaciółkę, byłego chłopaka, ale brata?! To jest najbliższa rodzina! Ja pikole... Z Kochanej Emilki do głupiej pindy!
    Ooo! Jakie zaskoczenie(kolejne) Emilka do Austrii, Natalia do Szczecina. Normalnie śmieci same się wyrzuciły!! Szkoda tylko, że Kuba pojechał do Włoch...
    Trener ma rację! Nie może się użalać tak! Spinać dupy i wygrać mecz! Gdy Kamila przemawiała do dziewczyn to widziałam tam siebie. Serio. Jeśli jest jakaś sprzeczka pod siatką to ja pierwsza! Hahaha Szybkie trzy zero i do domu i tak ma być!

    Jeeny co ta Emila jeszcze chce? Przyjaciółką?! Przypominam, że przez Ciebie Emilko moja droga zakończyła się ta przyjaźń, więc co ty jeszcze kurde chcesz?!
    "Nie zachowałaś się jak przyjaciółka. Już nią dla mnie nie jesteś. Zapomnij o mnie tak, jak ja w tej chwili zapominam o Tobie." - brawo! Tak ma być! Kamila tak trzymaj!
    O ja pikole co to za gość!! No kurde...
    Czekam na sobotę z niecierpliwością!!!
    Rozdział boski!!!!
    Pozdrawiam i ślę buziaki!
    Black.

    Ps. Z tymi "Kibicami" Irańskimi nie ma co się przejmować Hahah Ja tam mam z tego niezła beke, bo kto tak się zachowuje! A z tą akcją pod siatką, to gdybyś mnie widziała co aj przed telewizorem robiłam. Skakałam i tylko takie " Kurak przypi*rdol mu! Tak jak Ja Cię nie lubię tak mu przypi*rdol!" Ogólnie polecam zobaczyć to :
    http://www.sport.pl/rio2016/1,130063,20529709,igrzyska-w-rio-czy-te-gesty-kubiaka-i-kurka-mogly-sprowokowac.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Sport

    Tam jest cała kłótnia, można się nieźle pośmiać z tych Irańczyków.
    Kocham naszych! Naprawdę! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze nagranie, na którym widać wyraźnie całą akcję!! Na wszystkich innych nie jest to pokazane.
      Ale nie ma co rozgrzebywać, wygrali i to się liczy.

      Cieszę się, że rozdział się spodobał. Mam nadzieję, że następne również przypadną Ci do gustu.

      Buziaki, Dream :* <3

      Usuń