-Co ty próbujesz mi dzisiaj wmówić, co?- zadałam pytanie, które ciążyło mi już dłuższego czasu.
-Że coś między wami ewidentnie jest. Widzę to. Ciągnie was do siebie- powiedziała patrząc mi w oczy.
-Emila......- zaczęłam.
-Tak, tak wiem. Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Znam go jakieś dwa i pół tygodnia- stwierdziła przedrzeźniając mnie.
-No bo to prawda!
-A ja i Kuba? Ile my się znamy? Tydzień? Ale po prostu mnie do niego ciągnie i mi na nim zależy i chcę spróbować- wyznała.
-Nie możesz tego porównywać- powiedziałam dalej broniąc swojego zdania.
-Czy ty nie widzisz, że wymieniacie non stop maślane spojrzenia?- zapytała już lekko zdenerwowana.
-Em, błagam cię. Do czego ty pijesz, co? Daj spokój- poprosiłam.
-Lubisz go- stwierdziła.
-Lubię- odpowiedziałam, bo akurat to mogłam potwierdzić.
-Zależy ci na nim.
-Na przyjaźni z nim.
-Nie zaprzeczaj.
-Nie zaprzeczam, tylko prostuję twoją wypowiedź- powiedziałam z uśmiechem. Ciężko wyprowadzić mnie z równowagi. A ostatnio mam jeszcze regularne treningi z Natką, więc nie ma problemu. Natomiast moja przyjaciółka westchnęła ciężko.
-A może zamiast cały czas zaprzeczać, to pomyślisz logicznie, co? Kto cię pocieszał i przytulał, jak ja zniknęłam i nie mogliście mnie znaleźć? Filip, którego znasz tak krótko, czy Kuba, z którym przyjaźnisz się kilka lat?- zapytała.
-Filip, bo Kuba był zbyt roztrzęsiony tym, że nie możemy cię znaleźć- odpowiedziałam gładko.
-No dobrze. Dlaczego za każdym razem na powitanie lub pożegnanie się przytulacie?
-Bo się przyjaźnimy? Z tobą czy Kubą też się przytulam moja droga- powiedziałam pewnym głosem.
-Jeny. Kto pomagał ci znosić rzeczy ze starego mieszkania, a potem do pokoju?- zadała kolejne pytanie.
-Ty, tata, Michał i Filip- odpowiedziałam.
-Kama- warknęła wyprowadzona z równowagi Emilka.
-Słucham cię kochana?- zapytałam słodkim głosem.
-Dlaczego ty rękami i nogami bronisz się przed tym, że coś jednak do Winiarskiego czujesz, co?
-Jeny, Emila, kiedy ty zrozumiesz, że nas po za przyjaźnią nic nie łączy? Daj spokój z tymi insynuacjami- powiedziałam. W środku byłam okropnie wyprowadzona z równowagi, jednak nie dałam tego po sobie poznać. Jestem świetną aktorką. Przyjaciółka w końcu odpuściła ten temat, chociaż wiedziałam, że jeszcze nie raz do niego wrócimy. Jednak mniejsza o to. Na chwilę obecną mam spokój. Jakiś kwadrans później wrócił Karol. Przywitał się z nami i spytał Emilkę:
-Gotowa?
-Ale na co?- zapytała zdezorientowana.
-Jak to na co? Zapomniałaś- stwierdził pewnie i głośno westchnął.
-Ale o czym?
-Jedziemy do Warszawy. Do rodziców i ja do Olki. Miałaś się spakować i mięliśmy jechać od razu jak wrócę z treningu, bo mam wolny weekend.
-Faktycznie! Kompletnie zapomniałam. Przepraszam cię braciszku. Daj mi góra kwadrans i będę gotowa- poprosiła i zaczęła się pakować. Kłos tylko pokręcił głową, a ja zabrałam tacę z pustymi opakowaniami i szklankami i poszłam z nią do kuchni. Wyrzuciłam puste opakowania po lodach, chipsach, czekoladzie i żelkach oraz karton od soku. Umyłam szklanki i gdy wycierałam ręce, do pomieszczenia wpadł Karol.
-Mogę wiedzieć co robisz?
-Ogarnęłam to. Teraz możecie spokojnie jechać, wszystko pozmywane!- powiedziałam, na co oboje się zaśmialiśmy. Poszłam do pokoju przyjaciółki i się z nią pożegnałam. Tak samo jak z Kłosem, który był tak miły, że odprowadził mnie do drzwi. Kiedy weszłam do windy, wyjęłam telefon i napisałam Sms'a do taty:
Właśnie wyszłam od Kłosów. Jest jeszcze wcześnie, więc się przejdę. Nie musisz po mnie jechać.
W momencie, kiedy schowałam telefon do torebki, dźwig się zatrzymał, a ja wyszłam z bloku, po czym ruszyłam w stronę domu. Na miejscu byłam jakieś dwadzieścia minut później. Weszłam do środka, a w salonie oprócz rodziców siedzieli również Winiarscy.
-O cześć Kamila- powiedział Michał kiedy mnie zobaczył.
-Hej- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
-A gdzie ty się włóczysz, co?- zapytał starszy Winiarski.
-Czułam, że przyjdziesz, więc wybyłam z domu- powiedziałam i zaczęłam się śmiać, w czym zawtórowali mi pozostali.
-Masz świetnego czuja- stwierdził Michał.
-Wątpiłeś?- zapytałam z uniesioną brwią.
-Jakże bym śmiał- powiedział i podniósł ręce w obronnym geście, co wywołało śmiech pozostałych. Z szerokim uśmiechem weszłam na górę, gdzie przebrałam się w wygodniejsze ubrania i związałam włosy, bo zaczynały mnie irytować. Gdy zeszłam na dół, usiadłam na kanapie obok Filipa i zgarnęłam jedno ciastko z talerzyka.
-Zaskoczona?- zapytał młodszy Winiarski. Domyśliłam się, że chodzi mu o Emilę i Kubę.
-Szczerze? Ani trochę. Jak wtedy wyszła ta ich randka, to byłam pewna, że prędzej czy później będą razem- odpowiedziałam.
-Ja też- stwierdził.
-Kamila to prawda?- zapytał nagle Michał. Zaskoczona, o co może mu tym razem chodzić spytałam:
-Ale co?
-No to, że jesteś kapitanem.
-A prawda. Trener uznał, że skoro odrzuciłam propozycję ze Spały, to to będzie dobra decyzja- odpowiedziałam.
-Dostałaś propozycję ze Spały?!- praktycznie zawył Winiar.
-Tak.
-Dlaczego?
-A dlaczego nie?- przekomarzałam się z nim.
-Jesteś gorsza niż twój ojciec- zaśmiał się Michał.
-Dziękuję- odpowiedziałam z szerokim uśmiechem. Siedzieliśmy tak jakiś kwadrans, gdy nagle poderwał się Michał:
-Mam pomysł!
-O matko- mruknęli jednocześnie Filip, tata, mama i Dagmara.
-Chcecie wiedzieć?- zapytał z nadzieją.
-Ależ oczywiście- mruknął tata.
-Już nie możemy się doczekać- dorzucił Filip.
-Skąd ta reakcja?- zapytałam szeptem młodszego Winiarskiego.
-Jego pomysły różnie się kończą- odpowiedział również szeptem.
-To mogę mówić?
-Jeśli musisz- stwierdziła jego żona.
-Zróbmy grilla!- powiedział z entuzjazmem Michał.
-Mięliśmy przecież niedawno- powiedział tata.
-No i co? Nie można zrobić jeszcze raz?
-W sumie...- mruknęła mama.
-To co?- zapytała Daga.
-No dobrze- powiedział tata.
-Kama, Filip skoczycie do sklepu?- zapytała mama.
-Jasne- odpowiedziałam.
-Ale mi się nie chce- stwierdził Filip.
-Nie marudź, tylko zbieraj cztery litery i idziemy- zganiłam go.
-No dobrze- odpowiedział. Michał zaczął się śmiać, a ja podniosłam na niego zaskoczone i lekko zaciekawione spojrzenie.
-Co tak patrzysz? Jego zazwyczaj ciężko przekonać do czegokolwiek- powiedział podnosząc ręce w obronnym geście.
-Widać mam dar przekonywania- stwierdziłam i poszłam do kuchni. Tam zrobiliśmy listę zakupów, wzięliśmy portfel i torbę (trzeba być eko) i ruszyliśmy do Lidla. Droga minęła nam raczej spokojnie. Rozmawialiśmy na wiele różnych tematów. Gdy dotarliśmy już do sklepu, zaczęliśmy krążyć pomiędzy półkami. Nagle na kogoś wpadłam.
-Uważaj!- warknął ten ktoś.
-Przepraszam- powiedziałam skruszona.
-Możesz mi to wynagrodzić. Ale nie tutaj, tylko u mnie- uśmiechnął się koleś na którego wpadłam i przejechał ręką po moim policzku. Wzdrygnęłam się i sparaliżowana strachem nie byłam w stanie drgnąć ani o milimetr.
-Daj jej spokój! Jest zajęta! I nigdy więcej nie chcę cię koło niej widzieć, jasne?!- warknął wściekły Filip i objął mnie ramieniem po czym ruszyliśmy dalej.
-Dziękuję- wyszeptałam, kiedy zostawiliśmy tego kolesia daleko w tyle.
-Nie ma sprawy- odpowiedział.- Nigdy nie pozwolę, żeby stała ci się jakakolwiek krzywda- dodał szeptem. Spojrzałam w jego oczy. Tak cholernie niebieskie i hipnotyzujące. Odwzajemnił to spojrzenie. Staliśmy tak na środku sklepu, objęci patrząc sobie prosto w oczy, aż nagle.......
*********************
Cześć!!! Wiem, wiem. Najpierw mówiłam, że może będzie we wtorek. Ale nie miałam weny. Teraz dodaję w środę. I tu znowu 'ale', bo miał być rano. No nie wyrobiłam się. Przepraszam! Nawet nie wiecie jak mi głupio. Rozdział nieco krótszy, ale jakże treściwy. Macie to, co chyba lubicie najbardziej, czyli Kamę i Filipa. Swoją drogą może macie pomysł na połączenie jakoś tych imion (shippowanie, tak? Chyba tak). Podawajcie propozycje w komentarzach.
Co do rozdziału, przeciętny. Bywa.
Do następnego, czyli do piątku.
Pozdrawiam, Dream <3 :*
Rozdział super co do połączenia to wyszło mi Kampa. Tak mi się trochę z Lukasem Kampą kojarzyło. Aż się boję co będzie dalej. albo się wreszcie podwójną albo na kogoś na patocza w najgorszym wypadku Natalie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.
UsuńCo do tej "Kampy" to całkiem ciekawy pomysł, który przyznam szczerze mnie rozbawił. Do następnego :D
Kurde, kurde... Co sie dzieje dalej!!
OdpowiedzUsuńJuż nie kocham Tych zakończeń... :(
A tam zapiera się ta Kamila a widać, ze ją ciągnie do Filipa!
Czekam!!
Pozdrawiam i duuużo weny!
Black.
Dalej może być już tylko lepiej.
UsuńAhhh... Te Twoje ulotne uczucia...
Wena bardzo się przyda. Buźka <3
Genialny ! 😍 Warto było czekać wczorajszy cały dzień ! Już nie mogę doczekać się piątku ! 😁 Weny 😘
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo <3 Cieszę się, że rozdział się spodobał :D
UsuńJestem!
OdpowiedzUsuńMiód malina.
Wenyyy życzę.
Czekam na następny. Kiedy będzie? :D
Buziaki. ;*
Dzięki bardzo <3
UsuńNext prawdopodobnie jutro.
Buźka :* <3
No nie zły rozdział. Czyżby Emilka wykrakała, że on coś do siebie czują? Oby im wyszło.
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
Usuń