Gdy tak sobie siedziałam i odpoczywałam, nagle zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz- dzwoniła Emilka.
-Cześć- powiedziałam, kiedy odebrałam.
-Hej. Masz jakieś plany na popołudnie?- zapytała.
-Za jakieś dziesięć minut idę na trening. Dzisiaj mamy siłownię, więc tylko półtorej godziny. A od szesnastej mam luz- odpowiedziałam.
-Świetnie. Muszę się z tobą koniecznie spotkać i pogadać- powiedziała podekscytowana.
-No okej. To gdzie i o której?
-Po naszym treningu, na którym mnie nie będzie, bo przez tydzień nie mogę grać. Więc po naszym treningu trening mają Skrzaty seniorzy. Więc mam ponad dwie godziny ciszy i spokoju w mieszkaniu. Mam czas i zdążę skoczyć do sklepu. Kupię lodów, czekolady i wszystkiego. Będziesz?- zapytała.
-Oczywiście. Tylko podeślij mi adres. Po treningu podrzucę tacie torbę i wpadnę do ciebie.
-To super, buźka.
-No pa- powiedziałam i zakończyłam połączenie. Weszłam do domu, gdzie w salonie na kanapie siedzieli rodzice.- Mogę iść po treningu do Emilki?- zapytałam.
-Jasne, nie ma problemu- stwierdziła mama.
-Tylko nie wracaj za późno- dodał tata.
-I nie wyłączaj telefonu- dorzuciła mama.
-A jak będziesz chciała wrócić, to daj znać, podjadę po ciebie- zakończył tata.
-Dziękuję- odpowiedziałam z uśmiechem.-Aha, tato?
-Tak?
-Podrzucę ci po treningu moją torbę do samochodu, dobra?- zapytałam.
-Nie ma problemu- odpowiedział.
-To super. Idę się zbierać na trening- poinformowałam ich i poszłam na górę. Szybko się przebrałam i dorzuciłam do torby torebkę, którą potem zabiorę. Zeszłam na dół i powiedziałam- To ja lecę.
-Pa- odpowiedzieli jednocześnie. Wyszłam z domu i niecały kwadrans później byłam już na hali.
*perspektywa Mariusza*
Kiedy Kamila wyszła z domu objąłem Paulinę ramieniem i powiedziałem:
-Chyba całkiem nieźle sobie radzimy, nie?
-Też tak myślę. Ale nadal nie dociera do mnie, że to nasz mały aniołek. Że straciliśmy szesnaście lat z jej życia. Dlaczego Dominika nam to zrobiła?- zapytała moja żona, a ja nie miałem pojęcia, co jej odpowiedzieć.
-Nie wiem kochanie. Ale chyba najważniejsze jest to, że mamy ją teraz przy sobie. Możemy się o nią troszczyć, martwić, wspierać po porażkach i cieszyć się z sukcesów. Racja, coś bezpowrotnie zostało nam odebrane, ale to nie ma teraz znaczenia. Liczy się to, że jest ona z nami- zakończyłem.
-Kocham cię- wyszeptała moja ukochana.
-Ja ciebie też- odpowiedziałem i pocałowałem ją w skroń.
*perspektywa Kamili*
Gdy dotarłam na halę, szybko się przebrałam i ruszyłam razem z dziewczynami na siłownię. Tam spędziłyśmy niecałe półtorej godziny. Kiedy już wychodziłyśmy, zawołał mnie trener:
-Kamila, chodź na chwilę.
-O co chodzi trenerze?- zapytałam.
-Co stało się Emilce? Karol dostarczył zwolnienie od lekarza, ale nie miał czasu, żeby mi to wyjaśnić, a wiem, że się z nią przyjaźnisz.
-Widzi trener, to był nieszczęśliwy wypadek. Kiedy opuszczała teren galerii zagapiła się i wpadła pod samochód. Na szczęście jest tylko trochę poobijana i ma naciągnięty mięsień w lewej ręce. Za tydzień będzie mogła już grać- odpowiedziałam.
-Jeśli tak, to dobrze. Jest naprawdę dobrą zawodniczką i szkoda by było stracić ją przed rozpoczęciem sezonu. No nic, zmykaj do szatni i pozdrów Emilkę, jak się z nią zobaczysz- poprosił.
-Właśnie do niej idę, więc na pewno przekażę- powiedziałam, po czym ruszyłam do szatni. Szybko się przebrałam i z torbą na ramieniu ruszyłam do wyjścia. Tata akurat wysiadał z samochodu.
-Cześć- powiedział i się uśmiechnął.
-Hej- odpowiedziałam i podeszłam do samochodu. Tata otworzył bagażnik, żeby wyjąć torbę, a ja w tym czasie wrzuciłam tam swoją i wyjęłam torebkę.
-Pamiętaj, żeby zadzwonić- przypomniał tata.
-Pamiętam- westchnęłam.- Do potem- uśmiechnęłam się i pocałowałam jego policzek.
-Pa- odpowiedział i poszedł na halę wcześniej zamykając samochód. Ja wyciągnęłam telefon i przeczytałam Sms'a od Emilki z adresem. Na miejsce było jakieś dziesięć minut drogi, więc ruszyłam. W międzyczasie włożyłam do uszu słuchawki i puściłam piosenkę "Dopóki jestem". Może ma już swoje lata, ale ja nadal ją kocham. Kiedy dotarłam pod odpowiedni blok, weszłam do środka i wsiadłam do windy. Kiedy ta transportowała mnie na odpowiednie piętro, zdążyłam schować telefon oraz słuchawki do torebki. Dźwig zatrzymał się, a ja wysiadłam i podeszłam do odpowiednich drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem, i już po chwili otworzyła mi uśmiechnięta Emilka.
-Cześć- powiedziała.
-Hej- odpowiedziałam z uśmiechem.
-No co tak stoisz, wchodź- stwierdziła i otworzyła szerzej drzwi. Mieszkanie było bardzo ładne, urządzone w nowoczesnym stylu.- Nie mogłam się już ciebie doczekać- powiedziała i mnie przytuliła. Odwzajemniłam uścisk i zapytałam:
-A cóż takiego się stało, że nie mogłaś się mnie doczekać?
-Zaraz wszystkiego się dowiesz, spokojnie. Najpierw najważniejsze. Lody truskawkowe czy czekoladowe?
-Oczywiście, że truskawkowe. Doskonale wiesz, że nie przepadam za czekoladowymi.
-Wiem, dlatego kupiłam tylko truskawkowe- zaśmiała się moja przyjaciółka.
-Jesteś okropna- powiedziałam.
-Dobra, dobra. I tak mnie kochasz- pisnęła szczęśliwa i poszła do kuchni. Zabrała z niej tacę z przygotowanymi rzeczami, którą od razu jej zabrałam.
-Chcesz grać? To nie nadwyrężaj ręki- pouczyłam ją.
-Oj, no dobra- westchnęła i zaprowadziła mnie do jednego z pokoi.- To moje królestwo- powiedziała i otworzyła drzwi. Pokój był śliczny. Urządzony w kolorach białym i lawendowym.
-Ładnie tu masz- stwierdziłam.
-A dziękuję bardzo- odpowiedziała i usiadła na sporych rozmiarach łóżku. Zrobiłam to samo, a między nami postawiłam tacę. Widziałam, że nie może się już doczekać, żeby wszystko mi opowiedzieć.
-No mów- ponagliłam ją.
-Ale ja nie wiem, od czego zacząć- westchnęła moja przyjaciółka.
-Najlepiej od początku.
-Więc tak...- powiedziała i znowu urwała.
-Emila...
-No bo ja nie wiem, jak mam ci to powiedzieć.
-Normalnie.
-JestemzKubą- mruknęła pod nosem tak, że nic nie zrozumiałam.
-Co?
-Jestem z Kubą- powiedziała patrząc mi prosto w oczy. Wow. Jestem w szoku.- No powiedz coś- poprosiła przyjaciółka, gdy przez prawie minutę siedziałam nieruchomo z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy.
-Nie wiem, co mam ci powiedzieć. Gratulacje- uśmiechnęłam się.
-Dziękuję- odpowiedziała. Patrzyłam jej prosto w oczy przez trzy sekundy, po czym nie wytrzymałam i mocno ją przytuliłam. Ta odwzajemniła uścisk.
-W sumie, to jak mi wtedy w łazience powiedziałaś, że byliście na randce, to wiedziałam, że prędzej, czy później się to tak skończy- powiedziałam z uśmiechem.
-Ja wtedy jeszcze nie byłam pewna. Ale jak przyszedł dzisiaj do szpitala, żebym się nie nudziła, to było takie kochane. A potem od słowa do słowa jakoś tak wyszło- opowiedziała. Siedziałyśmy tak, rozmawiałyśmy i jadłyśmy lody oraz inne słodycze przez około dwie godziny. W pewnym momencie Emilka zapytała:
-Podoba ci się Filip?- aż się zakrztusiłam sokiem, który akurat piłam. Spojrzałam przyjaciółce prosto w oczy, po czym zaczęłam się śmiać.
-Ty tak na serio?- zapytałam hamując śmiech.
-Oczywiście- powiedziała oburzonym tonem.
-Błagam cię. Znam go jakieś dwa i pół tygodnia. Jest moim przyjacielem. Tyle- opowiedziałam.
-Szkoda- mruknęła.
-Co?
-Nic.
-Czemu niby szkoda?- zapytałam tym razem ja.
-Bo ładna byłaby z was para- powiedziała.
-Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić. Ale nie ważne. Zmieńmy temat- zaproponowałam i już po chwili zastanawiałyśmy się, czy w tym roku reprezentacja Polski juniorek zdobędzie Mistrzostwo Świata. Jeżeli wykażemy się grą w klubie, to mamy szansę zagrać w reprezentacji. Po raz kolejny. To byłoby wspaniałe. A gdyby udało nam się zdobyć medal.... Szczyt marzeń. Po chwili Emilka dostała Sms'a. Uśmiechnęła się do ekranu i szybko wystukała odpowiedź. I tak przez około kwadrans. Rozmawiała ze mną, dostawała wiadomość, na jej twarzy pojawiał się szeroki uśmiech, szybko coś odpisywała i dalej rozmawiała ze mną jak gdyby nigdy nic. Kiedy kolejny raz skupiła się na telefonie spojrzałam na nią sceptycznie.
-No co?- zapytała wesołym tonem.
-Nic, nic. Zupełnie- odpowiedziałam. Emila tylko się zaśmiała i zaczęła odpisywać na kolejną wiadomość. Nagle usłyszałam swój telefon. Wygrzebałam go z torby i zobaczyłam, że mam wiadomość od Winiarskiego:
Już Ci wszystko wyjaśniła?
Odpisałam szybko:
Tak. A skąd wiesz?
-Z kim piszesz?- zapytała Emilka.
-A ty?- odpowiedziałam pytaniem z szerokim uśmiechem i odczytałam kolejną wiadomość od Filipa:
Kuba chciał się spotkać i mi wszystko wyjaśnił. A teraz siedzi przyklejony do telefonu i tylko się głupio uśmiecha.
Po przeczytaniu tej wiadomości zaśmiałam się cicho pod nosem.
-No powiedz z kim piszesz- nalegała przyjaciółka.
-Ty pierwsza- zaproponowałam.
-A dlaczego ja?
-A niby czemu ja?- przekomarzałam się z nią.
-Kama- westchnęła dziewczyna.
-No co?- zapytałam i odpisałam Winiarskiemu:
Emila tak samo. Siedzi z telefonem i ma taki głupawy uśmiech na twarzy. Czy tak będzie już zawsze?
Odpowiedź przyszła praktycznie natychmiast:
O MATKO, BŁAGAM, NIE!!!
Po tej wiadomości nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać jak nienormalna. Praktycznie dusiłam się ze śmiechu.
-Co ci tam Winiarski napisał?- zapytała Kłosówna.
-Skąd pewność że to on?
-A kto inny mógłby wywołać uśmiech na twojej twarzy?- zapytała z chytrym uśmiechem. Spojrzałam na nią ostrzegawczo. Doskonale wie, że ja nie lubię czegoś takiego.
-Co ty próbujesz mi dzisiaj wmówić, co?- zadałam pytanie, które ciążyło mi już dłuższego czasu.
-Że coś między wami ewidentnie jest. Widzę to. Ciągnie was do siebie- powiedziała patrząc mi w oczy.
-Emila......
*********************
Cześć! Pojawiam się w poniedziałek, tak jak obiecałam. Tekst nawet mi się podoba, co jest aż dziwne, bo ostatnio byłam dla siebie bardzo krytyczna. Ten zostawiam Wam do oceny.
Pozdrawiam, Dream <3 :*
P.S. Następny w środę, chyba, że najdzie mnie wena i dodam go jutro. Ale powtarzam CHYBA!!!
Napiszę krótko.
OdpowiedzUsuńCUDOWNIE.
Dawaj szybko kolejny.
Buziaki.♥♥♥
Dziękuję <3
UsuńKolejny postaram się dodać jak najszybciej.
Buźka <3
Cudowny
OdpowiedzUsuńPisz pisz może być nawet dzisiaj kolejny. Pozdrawiam
Dzięki.
UsuńNa dzisiaj się raczej nie wyrobię, ale może do jutra.
Uuu... Robi się ciekawie XD Ciekawa jestem jak ta sprawa z Kamila i Filipem się rozwiąże XD Rozdział genialny ! Naprawdę świetnie piszesz ! Szybko next ! 😁
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo <3 Takie słowa wiele znaczą :D Next jest w trakcie pisania <3
UsuńCudo i nic więcej nie mogę dodać.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo <3
Usuńświetny. czyżby Emila miała rację?
OdpowiedzUsuńZobaczymy... :)
UsuńRozdział super, mam nadzieję, że faktycznie między Kamilą, a Filipem coś będzie:) Pozdrawiam GabFisch
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. A co do Kamy i Filipa... Może coś kiedyś... ;D
UsuńKocham te twoje zakończenia!! Hah
OdpowiedzUsuńA tam Kamila gada, widać, że ciągnie ich do siebie. Emilka z Kubą uhu!!
Czekam!!
Zapraszam też do siebie na nowy rozdział Spalskiej przygody! <3
http://crazy-volleyball.blogspot.com/
Pozdrawiam i dużo weny!1
Black.
Cieszę się, że rozdział się spodobał.
UsuńA do Spały zaraz zajrzę!
Do następnego!
Fajna część, czekam na kolejną :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńKiedy next???
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuń