poniedziałek, 18 lipca 2016

Rozdział 26

Gdy tak sobie siedziałam i odpoczywałam, nagle zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz- dzwoniła Emilka.
-Cześć- powiedziałam, kiedy odebrałam.
-Hej. Masz jakieś plany na popołudnie?- zapytała.
-Za jakieś dziesięć minut idę na trening. Dzisiaj mamy siłownię, więc tylko półtorej godziny. A od szesnastej mam luz- odpowiedziałam.
-Świetnie. Muszę się z tobą koniecznie spotkać i pogadać- powiedziała podekscytowana.
-No okej. To gdzie i o której?
-Po naszym treningu, na którym mnie nie będzie, bo przez tydzień nie mogę grać. Więc po naszym treningu trening mają Skrzaty seniorzy. Więc mam ponad dwie godziny ciszy i spokoju w mieszkaniu. Mam czas i zdążę skoczyć do sklepu. Kupię lodów, czekolady i wszystkiego. Będziesz?- zapytała.
-Oczywiście. Tylko podeślij mi adres. Po treningu podrzucę tacie torbę i wpadnę do ciebie.
-To super, buźka.
-No pa- powiedziałam i zakończyłam połączenie. Weszłam do domu, gdzie w salonie na kanapie siedzieli rodzice.- Mogę iść po treningu do Emilki?- zapytałam.
-Jasne, nie ma problemu- stwierdziła mama.
-Tylko nie wracaj za późno- dodał tata.
-I nie wyłączaj telefonu- dorzuciła mama.
-A jak będziesz chciała wrócić, to daj znać, podjadę po ciebie- zakończył tata.
-Dziękuję- odpowiedziałam z uśmiechem.-Aha, tato?
-Tak?
-Podrzucę ci po treningu moją torbę do samochodu, dobra?- zapytałam.
-Nie ma problemu- odpowiedział.
-To super. Idę się zbierać na trening- poinformowałam ich i poszłam na górę. Szybko się przebrałam i dorzuciłam do torby torebkę, którą potem zabiorę. Zeszłam na dół i powiedziałam- To ja lecę.
-Pa- odpowiedzieli jednocześnie. Wyszłam z domu i niecały kwadrans później byłam już na hali.

*perspektywa Mariusza*

Kiedy Kamila wyszła z domu objąłem Paulinę ramieniem i powiedziałem:
-Chyba całkiem nieźle sobie radzimy, nie?
-Też tak myślę. Ale nadal nie dociera do mnie, że to nasz mały aniołek. Że straciliśmy szesnaście lat z jej życia. Dlaczego Dominika nam to zrobiła?- zapytała moja żona, a ja nie miałem pojęcia, co jej odpowiedzieć.
-Nie wiem kochanie. Ale chyba najważniejsze jest to, że mamy ją teraz przy sobie. Możemy się o nią troszczyć, martwić, wspierać po porażkach i cieszyć się z sukcesów. Racja, coś bezpowrotnie zostało nam odebrane, ale to nie ma teraz znaczenia. Liczy się to, że jest ona z nami- zakończyłem.
-Kocham cię- wyszeptała moja ukochana.
-Ja ciebie też- odpowiedziałem i pocałowałem ją w skroń.

*perspektywa Kamili*

Gdy dotarłam na halę, szybko się przebrałam i ruszyłam razem z dziewczynami na siłownię. Tam spędziłyśmy niecałe półtorej godziny. Kiedy już wychodziłyśmy, zawołał mnie trener:
-Kamila, chodź na chwilę.
-O co chodzi trenerze?- zapytałam.
-Co stało się Emilce? Karol dostarczył zwolnienie od lekarza, ale nie miał czasu, żeby mi to wyjaśnić, a wiem, że się z nią przyjaźnisz.
-Widzi trener, to był nieszczęśliwy wypadek. Kiedy opuszczała teren galerii zagapiła się i wpadła pod samochód. Na szczęście jest tylko trochę poobijana i ma naciągnięty mięsień w lewej ręce. Za tydzień będzie mogła już grać- odpowiedziałam.
-Jeśli tak, to dobrze. Jest naprawdę dobrą zawodniczką i szkoda by było stracić ją przed rozpoczęciem sezonu. No nic, zmykaj do szatni i pozdrów Emilkę, jak się z nią zobaczysz- poprosił.
-Właśnie do niej idę, więc na pewno przekażę- powiedziałam, po czym ruszyłam do szatni. Szybko się przebrałam i z torbą na ramieniu ruszyłam do wyjścia. Tata akurat wysiadał z samochodu.
-Cześć- powiedział i się uśmiechnął.
-Hej- odpowiedziałam i podeszłam do samochodu. Tata otworzył bagażnik, żeby wyjąć torbę, a ja w tym czasie wrzuciłam tam swoją i wyjęłam torebkę.
-Pamiętaj, żeby zadzwonić- przypomniał tata.
-Pamiętam- westchnęłam.- Do potem- uśmiechnęłam się i pocałowałam jego policzek.
-Pa- odpowiedział i poszedł na halę wcześniej zamykając samochód. Ja wyciągnęłam telefon i przeczytałam Sms'a od Emilki z adresem. Na miejsce było jakieś dziesięć minut drogi, więc ruszyłam. W międzyczasie włożyłam do uszu słuchawki i puściłam piosenkę "Dopóki jestem". Może ma już swoje lata, ale ja nadal ją kocham. Kiedy dotarłam pod odpowiedni blok, weszłam do środka i wsiadłam do windy. Kiedy ta transportowała mnie na odpowiednie piętro, zdążyłam schować telefon oraz słuchawki do torebki. Dźwig zatrzymał się, a ja wysiadłam i podeszłam do odpowiednich drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem, i już po chwili otworzyła mi uśmiechnięta Emilka.
-Cześć- powiedziała.
-Hej- odpowiedziałam z uśmiechem.
-No co tak stoisz, wchodź- stwierdziła i otworzyła szerzej drzwi. Mieszkanie było bardzo ładne, urządzone w nowoczesnym stylu.- Nie mogłam się już ciebie doczekać- powiedziała i mnie przytuliła. Odwzajemniłam uścisk i zapytałam:
-A cóż takiego się stało, że nie mogłaś się mnie doczekać?
-Zaraz wszystkiego się dowiesz, spokojnie. Najpierw najważniejsze. Lody truskawkowe czy czekoladowe?
-Oczywiście, że truskawkowe. Doskonale wiesz, że nie przepadam za czekoladowymi.
-Wiem, dlatego kupiłam tylko truskawkowe- zaśmiała się moja przyjaciółka.
-Jesteś okropna- powiedziałam.
-Dobra, dobra. I tak mnie kochasz- pisnęła szczęśliwa i poszła do kuchni. Zabrała z niej tacę z przygotowanymi rzeczami, którą od razu jej zabrałam.
-Chcesz grać? To nie nadwyrężaj ręki- pouczyłam ją.
-Oj, no dobra- westchnęła i zaprowadziła mnie do jednego z pokoi.- To moje królestwo- powiedziała i otworzyła drzwi. Pokój był śliczny. Urządzony w kolorach białym i lawendowym.
-Ładnie tu masz- stwierdziłam.
-A dziękuję bardzo- odpowiedziała i usiadła na sporych rozmiarach łóżku. Zrobiłam to samo, a między nami postawiłam tacę. Widziałam, że nie może się już doczekać, żeby wszystko mi opowiedzieć.
-No mów- ponagliłam ją.
-Ale ja nie wiem, od czego zacząć- westchnęła moja przyjaciółka.
-Najlepiej od początku.
-Więc tak...- powiedziała i znowu urwała.
-Emila...
-No bo ja nie wiem, jak mam ci to powiedzieć.
-Normalnie.
-JestemzKubą- mruknęła pod nosem tak, że nic nie zrozumiałam.
-Co?
-Jestem z Kubą- powiedziała patrząc mi prosto w oczy. Wow. Jestem w szoku.- No powiedz coś- poprosiła przyjaciółka, gdy przez prawie minutę siedziałam nieruchomo z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy.
-Nie wiem, co mam ci powiedzieć. Gratulacje- uśmiechnęłam się.
-Dziękuję- odpowiedziała. Patrzyłam jej prosto w oczy przez trzy sekundy, po czym nie wytrzymałam i mocno ją przytuliłam. Ta odwzajemniła uścisk.
-W sumie, to jak mi wtedy w łazience powiedziałaś, że byliście na randce, to wiedziałam, że prędzej, czy później się to tak skończy- powiedziałam z uśmiechem.
-Ja wtedy jeszcze nie byłam pewna. Ale jak przyszedł dzisiaj do szpitala, żebym się nie nudziła, to było takie kochane. A potem od słowa do słowa jakoś tak wyszło- opowiedziała. Siedziałyśmy tak, rozmawiałyśmy i jadłyśmy lody oraz inne słodycze przez około dwie godziny. W pewnym momencie Emilka zapytała:
-Podoba ci się Filip?- aż się zakrztusiłam sokiem, który akurat piłam. Spojrzałam przyjaciółce prosto w oczy, po czym zaczęłam się śmiać.
-Ty tak na serio?- zapytałam hamując śmiech.
-Oczywiście- powiedziała oburzonym tonem.
-Błagam cię. Znam go jakieś dwa i pół tygodnia. Jest moim przyjacielem. Tyle- opowiedziałam.
-Szkoda- mruknęła.
-Co?
-Nic.
-Czemu niby szkoda?- zapytałam tym razem ja.
-Bo ładna byłaby z was para- powiedziała.
-Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić. Ale nie ważne. Zmieńmy temat- zaproponowałam i już po chwili zastanawiałyśmy się, czy w tym roku reprezentacja Polski juniorek zdobędzie Mistrzostwo Świata. Jeżeli wykażemy się grą w klubie, to mamy szansę zagrać w reprezentacji. Po raz kolejny. To byłoby wspaniałe. A gdyby udało nam się zdobyć medal.... Szczyt marzeń. Po chwili Emilka dostała Sms'a. Uśmiechnęła się do ekranu i szybko wystukała odpowiedź. I tak przez około kwadrans. Rozmawiała ze mną, dostawała wiadomość, na jej twarzy pojawiał się szeroki uśmiech, szybko coś odpisywała i dalej rozmawiała ze mną jak gdyby nigdy nic. Kiedy kolejny raz skupiła się na telefonie spojrzałam na nią sceptycznie.
-No co?- zapytała wesołym tonem.
-Nic, nic. Zupełnie- odpowiedziałam. Emila tylko się zaśmiała i zaczęła odpisywać na kolejną wiadomość. Nagle usłyszałam swój telefon. Wygrzebałam go z torby i zobaczyłam, że mam wiadomość od Winiarskiego:
Już Ci wszystko wyjaśniła?
Odpisałam szybko:
Tak. A skąd wiesz?
-Z kim piszesz?- zapytała Emilka.
-A ty?- odpowiedziałam pytaniem z szerokim uśmiechem i odczytałam kolejną wiadomość od Filipa:
Kuba chciał się spotkać i mi wszystko wyjaśnił. A teraz siedzi przyklejony do telefonu i tylko się głupio uśmiecha.
Po przeczytaniu tej wiadomości zaśmiałam się cicho pod nosem.
-No powiedz z kim piszesz- nalegała przyjaciółka.
-Ty pierwsza- zaproponowałam.
-A dlaczego ja?
-A niby czemu ja?- przekomarzałam się z nią.
-Kama- westchnęła dziewczyna.
-No co?- zapytałam i odpisałam Winiarskiemu:
Emila tak samo. Siedzi z telefonem i ma taki głupawy uśmiech na twarzy. Czy tak będzie już zawsze?
Odpowiedź przyszła praktycznie natychmiast:
O MATKO, BŁAGAM, NIE!!!
Po tej wiadomości nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać jak nienormalna. Praktycznie dusiłam się ze śmiechu.
-Co ci tam Winiarski napisał?- zapytała Kłosówna.
-Skąd pewność że to on?
-A kto inny mógłby wywołać uśmiech na twojej twarzy?- zapytała z chytrym uśmiechem. Spojrzałam na nią ostrzegawczo. Doskonale wie, że ja nie lubię czegoś takiego.
-Co ty próbujesz mi dzisiaj wmówić, co?- zadałam pytanie, które ciążyło mi już dłuższego czasu.
-Że coś między wami ewidentnie jest. Widzę to. Ciągnie was do siebie- powiedziała patrząc mi w oczy.
-Emila......

*********************
Cześć! Pojawiam się w poniedziałek, tak jak obiecałam. Tekst nawet mi się podoba, co jest aż dziwne, bo ostatnio byłam dla siebie bardzo krytyczna. Ten zostawiam Wam do oceny.
Pozdrawiam, Dream <3 :*
P.S. Następny w środę, chyba, że najdzie mnie wena i dodam go jutro. Ale powtarzam CHYBA!!!

18 komentarzy:

  1. Napiszę krótko.
    CUDOWNIE.
    Dawaj szybko kolejny.
    Buziaki.♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Kolejny postaram się dodać jak najszybciej.
      Buźka <3

      Usuń
  2. Cudowny
    Pisz pisz może być nawet dzisiaj kolejny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.
      Na dzisiaj się raczej nie wyrobię, ale może do jutra.

      Usuń
  3. Uuu... Robi się ciekawie XD Ciekawa jestem jak ta sprawa z Kamila i Filipem się rozwiąże XD Rozdział genialny ! Naprawdę świetnie piszesz ! Szybko next ! 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo <3 Takie słowa wiele znaczą :D Next jest w trakcie pisania <3

      Usuń
  4. Cudo i nic więcej nie mogę dodać.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny. czyżby Emila miała rację?

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział super, mam nadzieję, że faktycznie między Kamilą, a Filipem coś będzie:) Pozdrawiam GabFisch

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. A co do Kamy i Filipa... Może coś kiedyś... ;D

      Usuń
  7. Kocham te twoje zakończenia!! Hah
    A tam Kamila gada, widać, że ciągnie ich do siebie. Emilka z Kubą uhu!!
    Czekam!!
    Zapraszam też do siebie na nowy rozdział Spalskiej przygody! <3
    http://crazy-volleyball.blogspot.com/
    Pozdrawiam i dużo weny!1
    Black.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał.
      A do Spały zaraz zajrzę!
      Do następnego!

      Usuń
  8. Fajna część, czekam na kolejną :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy next???

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń