piątek, 8 lipca 2016

Rozdział 21

*perspektywa Kamili*

Obudziłam się słysząc okropny dźwięk budzika. Wstałam, wyszukałam ubrania i poszłam do łazienki. Tam się przygotowałam, po czym zeszłam na dół. W kuchni była już Paulina.
-Cześć- powiedziała, kiedy mnie zobaczyła.
-Hej. Co tu robisz o tej porze?- zapytałam zdziwiona tym, że jest tutaj piętnaście po siódmej rano.
-Mariusz ma dzisiaj wcześniej trening i wcześniej odwozi Arka- odpowiedziała.
-No i wszystko jasne- powiedziałam.
-Siadaj i jedz- powiedziała Paulina po czym wręczyła mi talerzyk z kanapkami i herbatę.
-Dziękuję- powiedziałam i usiadłam. Jakieś dziesięć minut później skończyłam już jeść i odstawiłam naczynia do zmywarki.
-Obudź Arka, dobrze?- poprosiła Paulina, kiedy kierowałam się w stronę schodów.
-Nie ma sprawy- uśmiechnęłam się i weszłam na górę. Obudziłam Arka i poszłam do pokoju po swoją torbę. Zeszłam na dół, gdzie pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam z domu. Akurat pojawił się Filip.
-Cześć- powiedziałam z uśmiechem.
-Hej- odpowiedział i również się uśmiechnął, po czym mnie przytulił. Ruszyliśmy spokojnym krokiem w stronę szkoły i kiedy byliśmy już koło bramy, zadzwonił mój telefon.
-Halo- odebrałam.
-Cześć, tu tata. O której będziesz?- zapytał.
-O czternastej- odpowiedziałam.
-A trening masz o?
-O piętnastej trzydzieści- powiedziałam.
-Dobra dzięki. Już ci nie przeszkadzam, pa- odezwał się i zakończył połączenie. Wzruszyłam ramionami i powiedziałam do Filipa:
-Chodź, idziemy.
-Serio chcesz im przeszkodzić?- zapytał i wskazał palcem na Emilkę i Kubę, którzy ewidentnie nie potrzebowali naszego towarzystwa.
-Muszę z nią poważnie porozmawiać- powiedziałam.
-Niby o czym?
-No o tym- powiedziałam i machnęłam ręką w stronę dwójki naszych przyjaciół.
-Daj spokój. Co ma być, to będzie. Najwyżej urodzi nam się z tego związek- zaśmiał się.
-Kolejny- mruknęłam pod nosem przypominając sobie wczorajsze słowa Pauliny.
-Coś mówiłaś?- zapytał Winiarski.
-Co? Nie, nie. Chodź, idziemy- powiedziałam i pociągnęłam go za ramię.
-No już, przecież idę- zaśmiał się i ruszyliśmy w stronę Emilki i Kuby.
-Cześć wam- powiedziałam i uściskałam przyjaciół.
-Cześć ci- odpowiedział Kuba.
-Hej- powiedziała Emila.
-Siemaneczko- odpowiedział Filip.
-Mam do ciebie sprawę, chodź- powiedziałam do Emilki.
-No dobra- odpowiedziała. Kiedy weszłyśmy do łazienki wlepiłam w dziewczynę zaciekawione spojrzenie.
-No mów!
-Ale co?
-No jak to co? Co to miało być?
-Nie rozumiem o czym mówisz- stwierdziła z miną niewiniątka.
-O matko! Tobie mam to tłumaczyć? Serio?
-Jeny! Jaśniej błagam!- powiedziała Emila.
-Co jest między tobą a Kubą?- walnęłam prosto z mostu, a moją przyjaciółkę wcięło.
-Yyy....
-Nie jestem ślepa. Widzę. No już!- ponagliłam ją.
-Nie było u mnie wczoraj rodziców....- zaczęła, ale od razu jej przerwałam.
-Nie zmieniaj tematu.
-Daj mi dokończyć! Nie było u mnie wczoraj rodziców. Okłamałam cię. Byłam w kinie z Kubą- powiedziała nie patrząc mi w oczy. Zamurowało mnie. Na usta cisnęło mi się jedno pytanie: "Dlaczego?". Moja przyjaciółka mi nie ufa. Nie, no zajebiście.- Kami, ja wiem jak to brzmi. Ale uwierz. Ufam ci. Tyle, że Kuba to twój przyjaciel z podstawówki i myślałam, że będziesz zła. Zrozum. Zależy mi na nim. A po za tym, to nic pewnego jeszcze.
-Nie rozumiem. Okej, może do tej pory nie miałyśmy regularnego kontaktu, ale Emila! Przecież trzymamy się razem od czterech lat! Czterech! Nie wiem dlaczego to zrobiłaś.
-Ja też nie wiem- powiedziała i podniosła głowę.- Przepraszam- wyszeptała.
-Chodź tu do mnie, wariatko- powiedziałam i ją przytuliłam. Ta odwzajemniła mój uścisk. Kiedy się od siebie odsunęłyśmy zadzwonił dzwonek. Wyszłyśmy z łazienki i wpadłyśmy na Kubę i Filipa.
-O, tu się schowałyście- odezwał się Kuba, kiedy nas zobaczył. Wtedy zwróciłam uwagę na to, że gapi się w moją przyjaciółkę jak w obrazek. Ruszyliśmy na matematykę, na której siedzę z Filipem, a przed nami siedzą Kuba i Emilka.
-Byli wczoraj na randce- wyszeptał Filip, kiedy nauczycielka sprawdzała obecność.
-Wiem. Emila mi powiedziała- odpowiedziałam.
-A mi Kuba. Ale pogadamy w drodze powrotnej.
-Dobra- odpowiedziałam. Do przerwy obiadowej czas mijał nam nad wyraz spokojnie. Emilka i Kuba mniej skrycie, ale nadal w tajemnicy przed światem rzucali sobie ukradkowe spojrzenia. Poszliśmy na stołówkę, aby wziąć sobie coś do jedzenia. Kiedy już z wybranymi potrawami siedzieliśmy przy stole usłyszałam kpiący głos pewnej koszykarki.
-Co ty sobie wyobrażasz? Że kilka zdań, które dały do myślenia starszym rocznikom zamkną mi buzię? Nie licz na to. Wiem, że liczysz na moją porażkę. Ale nie tym razem.
-Chciałam cię poinformować, że ja nikomu źle nie życzę- odpowiedziałam i zajęłam się jedzeniem mojej sałatki z kurczakiem, sałatą, pomidorami, ogórkiem i czymś jeszcze. Nie wiem, co to jest, ale bardzo mi smakuje.
-Taa, jasne- prychnęła Natalia.- Takie kity możesz wciskać tym swoim śmiesznym przyjaciołom- zaśmiała się szyderczo. Ze złości zacisnęłam rękę na widelczyku. Nasze sprzeczki zaczęły wywoływać duże zainteresowanie, bo zebrała się wokół nas już spora grupa osób.
-Nie masz prawa nikogo oceniać- powiedziałam i wstałam, aby po raz kolejny poniżyć ją swoim wzrostem.
-Akurat ty mi tego nie zabronisz- zaśmiała się.
-Posłuchaj. Możesz sobie mnie obrażać, mam to gdzieś. Ale od moich przyjaciół i rodziny wara- syknęłam.
-Bo co? Będę miała z tobą do czynienia? Już się boję!- powiedziała i po raz kolejny się zaśmiała.
-Właśnie widzę. Pewnie ubrałaś pampersa, żeby nie było widać, że robisz po nogach- powiedziałam z kpiącym uśmiechem. Dziewczynę po raz kolejny zatkało. Hmm... Czyżby 2:0? Wcale mnie to nie dziwi. Natalia prychnęła oburzona, zarzuciła włosami i odeszła. Zaśmiałam się pod nosem, ale nic już nie powiedziałam. Usiadłam z powrotem do stolika, a nasza widownia się rozeszła.
-No gratuluję!- usłyszałam nagle głos jakiegoś chłopaka. Odwróciłam się i zobaczyłam, że siedział przy stoliku obok naszego.
-Dzięki. Ale czego?- zapytałam zaskoczona.
-Nareszcie pojawił się ktoś, kto nie boi się stawić czoła tej księżniczce- powiedział i się uśmiechnął.- A tak w ogóle, to Rafał jestem- dodał i wystawił rękę.
-Kamila- odpowiedziałam i uścisnęłam jego dłoń. Później przywitał się jeszcze z Emilką, Filipem i Kubą. Kiedy Rafał wstał od swojego stolika i miał wychodzić, podszedł do mnie i na ucho wyszeptał:
-Jeżeli będziesz kiedyś potrzebować pomocy w sprawie z Natalią, albo w czymkolwiek to daj znać- nic nie odpowiedziałam, tylko pokiwałam głową, na znak, że zrozumiałam.
-Co on od ciebie chciał?- zapytała Emilka.
-Nic szczególnego- zbyłam ją i dokończyłam sałatkę.
-To co? Jeszcze dwie lekcje i do domu- powiedział szczęśliwy Filip.
-Nareszcie- westchnęłam. Kiedy zadzwonił dzwonek całą czwórką ruszyliśmy na chemię. Potem już tylko polski i do domu. Po dwóch godzinach razem z Filipem żegnaliśmy już Emilkę i Kubę. Kiedy przytuliłam chłopaka na pożegnanie nie wytrzymałam i wyszeptałam:
-Myślałam, że lepiej mnie znasz- po czym z uśmiechem na ustach ruszyłam razem z Winiarskim na nasze osiedle.
-Co mu powiedziałaś, że miał minę, jakbyś kopnęła go w krocze?- zapytał Filip, a ja zaśmiałam się na to stwierdzenie.
-Powiedziałam, że myślałam, że lepiej mnie zna- odpowiedziałam gładko na jego pytanie.
-Kuba powiedział mi rano, że oboje bali się naszej reakcji- powiedział chłopak.
-A czego tu się bać? Przecież nic byśmy im nie zrobili- stwierdziłam pewnie.
-Może nie. Ale skoro to nie było nic pewnego, to po co mięli nam mówić?
-Winiarski, ja rozumiem, że ty jesteś facetem i masz zupełnie inne spojrzenie na tą całą sprawę niż ja, no ale pomyśl. Od kiedy znam Emilę zawsze mówiłyśmy sobie o wszystkim. A teraz ona zataiła to przede mną, bo się bała? No błagam!- powiedziałam wyrzucając w końcu to, co ciążyło mi przez cały dzień.
-Przestań dramatyzować i daj im szansę. A nóż, to związek na całe życie- zakończył temat Filip. Przez resztę drogi rozmawialiśmy o mało znaczących kwestach.
-No to do jutra- powiedział chłopak i mnie przytulił.
-Pa- odpowiedziałam i weszłam do domu. - Już jestem- odezwałam się kiedy weszłam do kuchni.
-I ty chcesz mi wmówić, że niby nic was nie łączy- powiedziała na 'dzień dobry' Paulina.
-Nie mówię, że nic nas nie łączy. Ale na pewno nie to, co ty sugerujesz. My się tylko przyjaźnimy- odpowiedziałam.
-Proszę cię. Nie wykręcaj się. Prędzej czy później będziecie parą.
-Błagam, mam dość związków. Dzisiaj dowiedziałam się, że Emilka i Kuba się spotykają- poinformowałam brunetkę.
-To chyba dobrze, nie? W końcu każdy zasługuje na szczęście.
-Ale Paula, Emila mnie okłamała! Wczoraj powiedziała, że przyjeżdżają do niej rodzice, a dzisiaj okazało się, że byli z Kubą w kinie. Czy po czterech latach przyjaźni ona serio mi nie ufa, czy to ze mną jest coś nie tak?- zapytałam.
-Wszystko z tobą w porządku. Może chcieli to zachować dla siebie?
-No może. Ale z drugiej strony. Nie musiała mnie okłamywać.
-Nie dręcz się tym. To nie ma sensu. Szkoda życia- powiedziała i zamieszała w jakimś garnku.
-Co jemy?- zapytałam.
-Grzybową- odpowiedziała.
-Czy ja już mówiłam, że cię uwielbiam?
-Tak, ale możesz powtórzyć- powiedziała i obie się zaśmiałyśmy.
-Dobra, idę się przebrać- stwierdziłam, zgarnęłam torbę i poszłam na górę. Tam się przebrałam, związałam włosy w koka i zeszłam z powrotem na dół.
-Nakryjesz do stołu?- zapytała Paulina.
-Jasne- odpowiedziałam i zrobiłam to, o co poprosiła. Potem do domu wrócili tata i Arek. Całą czwórką zjedliśmy obiad, po czym musiałam iść przygotować się na trening. Wyszłam z domu ze słuchawkami w uszach i ruszyłam na halę. Tam czas zleciał bardzo szybko i już po dwóch godzinach byłam w domu. Zostawiłam torbę w pokoju i zeszłam na dół. Gdybym wiedziała, jak to się skończy w życiu nie wyszłabym z pokoju.....



**************
Pojawiam się po raz kolejny! To tam u góry jest takie sobie. Miewałam lepsze rozdziały.
Jak myślicie, co czeka Kamilę?
Następny będzie w niedzielę.
Buziaki, Dream <3 :*

12 komentarzy:

  1. Maam nadzieję, że nic złego :) Myślę, że Paula ma rację i to kwestia czasu kiedy Kamila i Filip będą razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy nic złego... no tego nie mogę obiecać. Do następnego :)

      Usuń
  2. Oby nic strasznego.
    Nim się obejrzymy, Kama i Filip będą parą. Tak mi podpowiada intuicja.
    Czekam na następny.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy w następnych rozdziałach, czy Twoja intuicja ma rację. Buźka :*

      Usuń
  3. Świetny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajefajny! *.*
    Kurde nie mam głowy do zgadywania dzisiaj.. A to dziwne.. Podzielam zdanie Pauliny co do Kamili i Filipa..
    Ma miejscu Kamili też byłabym zła na Emilkę..
    Zastaniawia mnie ten Rafał... Czy on może coś puźniej namieszać? Oby nie!
    Do następnego. Buźka!!;* <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog to i świetny rozdział^^
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że blog się spodobał. Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Świetnie piszesz, ale mam jedno "ale". Czy ty musisz tak kończyć rozdział? A tak już na serio, to mega <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Co do kończenia rozdziałów, to... Chyba już tak mam ;) <3

      Usuń